sobota, 18 czerwca 2016

Blog o szyciu, pomysłach, sukcesach i porażkach

Pierwszy kontakt z maszyną miałam jako nastolatka, oczywiście, była to maszyna mojej babci, która bez oporów pozwalała mi eksperymentować. Niestety miałam za mało cierpliwości, a głowę pełną pomysłów. Chciałam uciąć, zszyć i by wyglądało tak tak, jak to sobie wyobraziłam. Ha...tak się nie da. Więc szybko straciłam cały zapał, chociaż gdzieś tam w głowie, ciągle mnie ciągnęło do tego by szyć. Minęło dobre ponad dwadzieścia lat od tego czasu i w końcu dostałam na urodziny swoją pierwszą maszynę. Tak naprawdę tym, co mnie pchnęło by wrócić do dziewczęcego hobby byly ceny ubranek dla dziecka. Stwierdziłam, że to nie może być aż takie trudne a za cenę bluzy w sklepie uszyję ich 2 lub 3. I tak się wkręciłam. Szyję ponad rok, mam już spory dorobek uszytków, ale wciąż się uczę, wciąż widzę niedoskonałości i wciąż chce szyć lepiej. Jak to pracująca kobieta i matka i żona, na realizację planów szyciowych zostają mi późne wieczory, gdy dziecko śpi i dom ogarnięty. Dlatego właśnie "Wieczorne szycie". 
Zapraszam do dzielenia się przemyśleniami i porad w zakresie szycia.

Zdjęcie zrobione jakieś pól roku temu.

1 komentarz:

  1. No wreszcie :) Ciągle tylko wzmianki, wreszcie może się pochwalisz szczegółami :) Na tych stosikach same fajne kolorowe rzeczy widzę :)

    OdpowiedzUsuń